17.04.2006 - Kazimierz Dolny - Lany Poniedziałek
Nie, nie było aż tak brzydko ... właściwie to w ogóle nie było brzydko...
Było swojsko :D
Jak zwykle ktoś z nami był, tym razem mój brat z Baśką i siostra dyry z menem
Była Xenia ma murze i Jaśmina w objęciach ... ciągle ... ;P
Były schody co są tam od hmm ... pewnie od zawsze, a ja na nich pierwszy raz w życiu mimo że w Kazimierzu co roku od lat.
Była ulica na która się wychodziło ze schodów i wchodziło na schody :)
I takie coś było
Xenia kwiecista i ... A nie mówiłem, że Jaśmina jak zawsze w objęciach :)
Ehh...to już przegięcie
Parking ten sam ... jak zawsze, parę zeta za godzinę i spokój z foorką na dzień cały.
Co dwie głowy to nie jedna...
Ciekawe czy coś wymyśliliśmy...
Chyba niewiele ... buahaha choć do domu pumiszcze się doturlało :]
Hmm ... zgrabniuchna dyrewiczoofka ??
I szczęściwa rodzinka...
I pod schodami
I wszystkie ławki w parku zajęte przez ... lodowych skrytożerców, a im mówimy zdecydowane TAK!
Dyra miał krótki, acz intensywny romans ... od tak ... bez miłości.
A i Qba sobie trochę pogruchał...
Jedni romanse, inni ... gofry
I było ladnie
I foorki były, były sobie foorky czy, forki czy, forki czy ...
I hardcoreowa, mroczna , szatańsko gangsterska szacooooon foorka Xenioffki :D
pozdroffki
spawn