19.06.2004 - Janowiec
Tu i ówdzie, co poniektórzy sugerowali, że niszczymy zlot w Janowcu wpieprzając się z Drive'n'Roll. Janowiec w piątek, sobote, w niedziele powrót do domów, D'n'R w niedzile wieczór. Postanowiliśmy udowodnić, że nic nie niszczymy i że jak się chce to można być wszędzie, poza tym trzeba było zamienić słowo z kilkoma osobami.
Wyjechaliśmy z Warszawki w sobotę ok. 19. Cała nasza droga związana była z belzebubską produkcją filmową. Całą drogę kamery rejestrowały przejazd, ujęcia w miastach, wywiady...
Na miejscu byliśmy hmm...a bo ja wiem, akurat wywiad był ze mną jak zajechaliśmy i tak mi mózg wyprało, że nie widziałem za bardzo, co się dzieje. W każdym razie było już ciemno. Na miejscu ludzi garstka, ognisko płonęło. Wjechaliśmy na 2 fury , dziobak Dyry i capri starrsky-ego. Chwila gadki , starr pojechał spalić kapcia. No niestety...w tym momencie, zanim jeszcze cokolwiek zdążył zacząć ,4 most odmówił posłuszeństwa. Zepchnęliśmy kapcia z drogi i poszliśmy się nieco zbibować. Przy ognisku, już nikogo nie było...wszyscy poszli spać!! Więc zaprosiliśmy do ogniska osobę, z którą było do pogadania i wytłumaczył mu Qba co nas boli i co powinno boleć jego. Dalej siedzieliśmy przy ogniu, rozkminiając co by tu zrobić z Capri starrsky-ego. Treetop (i tu WIELKIE DZIĘKI dla niego) zaoferował, że rano może zholować go do wawki. Starrsky nie mógł czekać, bo z rańca miał egzamin na studiach ,a ogólnie w planie był powrót ok. 3-4 nad ranem. Q_back powiedział ,że zwiezie mu furę....
I tak, ok. 3-4 wyjechaliśmy ja (rozmowa kwalifikacyjna na studia w poniedziałek) , starrsky (egzamin na studiach) melon i kierowca Dyra z powrotem do wawy.
Rano, tak jak było zaplanowane , Qba z Treetopem zwieźli Capri (i tu jeszcze raz wielkie dzięki).
A wieczorem Drive'n'Roll !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!