Newsy Skład Zloty Historie klubowe Kminomatografia Zapach benzyny Linki Księga gości Facebook

04-06.09.2009 - Headbanging, Finsterwalde, Niemcy



Na wjeździe przemknął hot rod zrobiony z ciężarówki, 2 osiowy. Najpierw wydawał się świetny, ale jak zaczął jeździć dookoła namiotów... no wku^#*$# mnie strasznie, ropą jeb*#^ wszędzie. Ja pie^$#*@ jak bym chciał gnojówkę wąchać, to na parking pod Tesco bym pojechał!

Potem wiadomo, whiskey, piwo, śniadanie kiełba z grilla, obiad kiełba z grilla, kolacja... . No z przerwą na genialną karkówkę i piwo ze School Busa Czechów. (przynajmniej nie jeździli dookoła jeb*#$ ropą). Czesi na dzień dobry powiedzieli że nie lubią Polaków, ja nie lubię Czechów, więc od razu się dogadaliśmy. Fajne chłopaki. Szkoda, że nawet w tej kulturze, hot rodowo - rockabillowej jesteśmy lata za nimi, a komune mieli bardziej restrykcyjną i dłużej. Czech potrafi się bawić.

Ludzie w klimacie, wiadomo, Niemcy... Różnie z nimi bywa, ale generalnie spoko. Wszyscy w klimacie. Znają Deana, Elvisa, laski widać, że nie tylko Grease i American Graffiti oglądały. Trochę jak by się przenieść w czasie, lata wstecz. Dobre miejsce. Ride n Roll American Cars and Music Festiwal we Wrocławiu, który odbywał się w tym samym czasie, podobno nie był taki fajny. W ogóle podobno nie był zbyt fajny, poza kilkoma szczegółami. Tam... niewiele dalej, a trudno znaleźć cokolwiek co by było choć trochę nie-fajne. Chyba warto się kopnąć kilka kilometrów za niemiecką granicę? Zobaczyć coś nowego, coś głośnego, starego i szybkiego.

Do następnego!

spawn



Impreza warta przejechania tych 600 km w jedną stronę. Sprawdzona ekipa (drugi zlot hotrodowy w niemcowni w tym składzie), zapas napojów (jak zwykle za mały), Harley na pace i ogień. Po drodze obczajanie budy Forda T z 1926 roku.
Na miejscu sporo aut, które już widzieliśmy na Race 61 w Finowurcie ale sporo również takich, które przyjechały specjalnie na tą imprezę. Pogoda nie najgorsza, piątek niezły, wyścigi w sobote troche deszczowe ale bez tragedii. Imprezy nocne kozak, pełna integracja z sąsiadami zza miedzy południowej jak i zachodniej. Dobre ziomy z Wrocka, Hervol z laseczką z Poznania, fajnie widzieć znajome twarze na takiej bibie.
W przyszłym roku będziemy na pewno, w mocniejszym składzie, furami... bo bez nich biba troche traci uroku.

dyra




Zaskoczenia nie było, jak zwykle czysto, spokojnie i szkoda że tak szybko się skończyło. Dużo motocykli, hot rod'oow, custom'oow, slead'oow też calkiem sporo. Nawet jedna FSO Warszawa top-choped, z dolnym silnikiem 6 cyl od rosyjskiego ZIS'a. Choć w moim odczuciu impreza stosunkowo kameralna, ale wyszło to w pewnych aspektach na plus, np: bardziej widać było stylizowaną modę. Do minusów zaliczyłbym przygotowanie sceny i muzyki, koncerty poopóźniane, krótkie i szybko się skonczyły.
Ale dobrze nadrobione na afterparty. Jadę za rok bo musze oddać wyżłopany na krzywy ryj alkohol /pozdrawiam - pozdrawiam/ i kupilem za browary jedną taką pin-up'ową laseczkę ale ..... może za rok ją odnajdę, choć pewnie bedzie inna ;D

Q