Diabelne recenzje: Absolute Giganten

Film który, nie wiedzieć czemu, w Polsce jest kompletnie nie znany.  Trochę przypomina Trainspotting, według mnie lepszy. Pełen dynamicznej  akcji, opowiada o perypetiach trzech kumpli. Można powiedzieć, że osobną  rolę gra Ford Granada GXL coupe z pierwszych lat produkcji. Na pewno  wart jest obejrzenia chociaż by dla wspaniale zmontowanej trzymającej w  napięciu gry stołowymi piłkarzykami i scenografii wielkomiejskich  zakamarqf. 
 ........ABSOLUTEN GIGANTEN........gwarancja nie straconego czasu
 Q




Niemiecka produkcja. Każdy o niej słyszał, mało kto widział.
 Swoja polską premierę film miał w 2001 roku na 16-stym Warszawskim  Festiwalu Filmowym, po czym zniknął. Szczęśliwcy, którzy go tam  obejrzeli byli prawdopodobnie jedynymi, znającymi dokładny sens filmu.  Nie stanieje kopia w języku polskim. Co nie umniejsza przyjemności  oglądania... Dynamika akcji, pościg, szpital, piłkarzyki, Elvis, Ford  Granada GXL. Szaleństwo. Nie zrozumiałem z filmu ani słowa, a przez cały  film czułem, że wszystko rozumiem.
 Floyd (Frank Giering), Ricco (Florian Lucas) i Walter (Antoine Monot)  mają po dwadzieścia lat, mieszkają w Hamburgu, są przyjaciółmi. Floyd  oznajmia, że to jego ostatni wieczór w mieście. Skończył się jego zakaz  opuszczania miasta. Chce poznać świat, wypływa w rejs. Przyjaciele  zamiast marudzić postanawiają pożegnać się z klasą. Zaczyna się ich  ostatnia wspólna impreza...
 Film można by pewnie porównać do kilku innych, ale nie będę, bo jest  lepszy! Zorganizować sobie kopie i oglądać, TERAZ!
 "Giganci" ("Absolute Giganten"), reż. Sebastian Schipper, wyk. Frank  Giering, Florian Lukas, Antoine Monot, Julia Hummer, Jochen Nickel;  Niemcy 1999, 81 min.
 Spawn










